Rynek nieruchomości w Polsce. Co się zmienia?

Wojna w Ukrainie, to hasło jest na ustach wszystkich. Tak, tu w Polsce, gdzie na razie żadne granaty nie wybuchają, za to sytuacja ekonomiczna zmienia się w błyskawicznym tempie. Tracimy coś najcenniejszego: poczucie naszego bezpieczeństwa, a to zawsze prowokuje nieracjonalne zachowania, które wpływają na całą gospodarkę, łącznie z rynkiem nieruchomości.


Panika to kiepski doradca


Pierwsze dni to totalna panika. Ze stacji benzynowych znikało paliwo, z bankomatów gotówka, a pod kantorami i punktami wydawania paszportów ustawiały się kolejki. Być może z czasem sytuacja zacznie się stabilizować, ale nie ma siły, co jakiś czas będziemy czuć na plecach niepokojące spojrzenie Putina, a dookoła ans mieszkać i żyć będą Ukraińcy. Właśnie, mieszkać. Tylko gdzie i czy jest jakikolwiek sens kupować teraz własne mieszkanie?


Rynek nie znosi próżni


Może raczej się bać, spieniężać wszystko, bo w końcu murów nie załadujemy w plecak i nie zabierzemy ze sobą, gdy wszelkie granice zostaną przekroczone i wojna do nas dotrze. Tak zapewne myślą właśnie ci, którzy opróżniają konta i kupują za wszystko pliki banknotów dolarowych, nie zważając na cenę i spready kantorów. Być może za moment postanowią spieniężyć własne mieszkania. Warto rozejrzeć się za takimi okazjami, bo faktycznie mogą się teraz trafiać. W końcu psychika ludzka jest nieodgadniona, a okazja to okazja, więc jeśli tylko masz pieniądze, korzystaj i kupuj. Mieszkania, póki co dobrze chronią twoje oszczędności przed inflacją.


Profil ryzyka


Tak, panikują nie tylko Kowalscy i Nowakowie, równie zestresowani są inwestorzy, którzy wycofują pieniądze z Polski i uciekają poza nasze granice. To sprawia, że kapitał odpływa i to nie tylko od nas, ale i z Czech, Słowacji czy Węgier. Kursy walut rosną, a inflacja traci na wartości. Jedyny sposób by zatrzymać siłę naszej waluty to podnoszenie stóp procentowych. Nie da się w inny sposób utrzymać wzrostu gospodarczego, a przede wszystkim stabilizować i obsługiwać polskiego długu.


Stopy procentowe


Teoretycznie wzrosty nie są porażające, tylko w praktyce, gdy tak długo były zamrożone, wstrząs jest kolosalny. To zamrożenie uśpiło czujność kredytobiorców, którzy teoretycznie już od połowy zeszłego roku mogli skorzystać z oferty kredytów ze stałym oprocentowaniem, ale… No właśnie, wtedy nie miało to żadnego sensu. Teraz mogą tylko pluć sobie w brodę i płacić coraz wyższe raty. Co więcej, wzrost stóp i rosnąca inflacja sprawiają, że zaciągniecie kredytu, zaczyna być coraz trudniejsze, bo zwyczajnie trzeba mieć wyższe kwoty na wkład własny i do tego większą zdolność kredytową.


To może wstrzymać się i wynajmować?


Do tej pory była to naprawdę dobra opcja, bo pandemia praktycznie zlikwidowała rynek najmu krótkoterminowego w dużych miastach i naprawdę dobrze zlokalizowane mieszkanie w dużym mieście można było wynająć za niewielkie pieniądze. Tylko, przypomnijmy. Jest wojna, a to oznacza, że do Polski napływają uchodźcy i trudno powiedzieć, na jak długo. Należy się spodziewać, że ceny najmu znacząco wzrosną, bo będzie zdecydowanie zwiększona podaż na mieszkania.

1 thought on “Rynek nieruchomości w Polsce. Co się zmienia?

  1. Zobaczymy jak zmienią się stopy procentowe, co wtedy ludzie z kredytami zrobią?

Comments are closed.